
Reading, czyli co zabrać ze sobą na festiwalowy weekend żeby przetrwać (mając 16 lat) ?
Czasy Woodstocku dawno minęły i nie ma się co łudzić, że na festiwalu muzycznym nadal chodzi tylko o muzykę. Bo tak niestety nie jest.

Nieoczekiwana zmiana planu
Wróciliśmy wcześniej, zgodnie z zamieszczoną kilka dni temu na FB zapowiedzią. Splot wydarzeń z ostatnich tygodni spowodował, że podjęliśmy decyzję o zmianie terminu przylotu do Polski i oto jesteśmy.
Camp Bestival
No to wrócili z Dorsetu. Ostatni tydzień można z całą pewnością zaliczyć do tych spokojniejszych. Camp Bestival to festiwal rodzinny z dużą ilością atrakcji, niestety głównie dla dzieci.

Latitude
Minęły dwa tygodnie od ostatniego wpisu, niestety nie bardzo mamy czas wolny, a jak uda nam się wygospodarować chwilę, to zazwyczaj spędzamy ją na spaniu, praniu, pod prysznicem i tak dalej.

Pocztówka z Llangennith
Weekend się skończył, większości upłynął pewnie na grillach, imprezach i wypadach za miasto, a nam tradycyjnie już na pracy. Za to dzisiaj mamy trochę wolnego czasu i luźniejszy dzień, więc pora napisać jak nam idzie.

Życie na farmie
Przyszedł czas na ten wpis. Przymierzałam się do niego już wcześniej, ale po pierwsze nie bardzo miałam czas, a po drugie moje myśli zdecydowanie wędrowały w innym kierunku. Teraz, kiedy już trochę oboje odetchnęliśmy po Glasto i wróciliśmy do codziennej rutyny na farmie, mogę spokojnie zabrać się za pisanie.

Glasto, do zobaczenia!
Uff..przetrwaliśmy. W głowie nadal huczy od emocji, ale przede wszystkim od głośnej muzyki. Kto nie był na Glasto, powinien koniecznie dopisać to do rzeczy, które trzeba zrobić chociaż raz w życiu. Glasto to nie tylko festiwal, to filozofia i styl życia.

Glastonbury
Witajcie po długiej przerwie! Przepraszamy za ciszę, ale nie bardzo mamy czas, żeby prowadzić bloga na bieżąco. Codziennie pracujemy po kilkanaście godzin i wieczorem mamy siłę tylko na kolację, prysznic (nie zawsze) i krótki spacer do naszej przyczepy kempingowej, żeby położyć się spać.

From airport with love
Nadszedł dzień wyjazdu. Ostatnie dni spędzone w Warszawie minęły w mgnieniu oka. Siedzimy właśnie na lotnisku Chopina i nie możemy uwierzyć, że za chwilę wsiądziemy do samolotu i opuścimy kraj nad Wisłą na ponad 3 miesiące. Najpierw jednak należy się kilka słów o minionych dniach.

Żarty się skończyły!
No właśnie, żarty się skończyły, czas włączyć stoper i zacząć odliczanie. Za tydzień o tej porze powinniśmy być już spakowani i prawie gotowi, żeby w poniedziałek o 6:00 wsiąść do autobusu do Warszawy. Powinniśmy…