Nowa Zelandio, jeszcze tu jesteśmy!

…puk puk?
…halo?
…ekhm ekhm.
Co się piszę, jak się nie pisało przez 10 mcy? Matko, to już 10 miesięcy?! Jest jakieś magiczne zdanie, w którym streszczę, co u nas?
U nas wszystko w porządku. Po staremu. Bez wielkich zmian. Nadal siedzimy w Nowej Zelandii, pochłonięci zwykłym życiem. Cali i zdrowi. W tej samej pracy, w tym samym domu i w tym samym składzie. Oj, przepraszam, jest nas teraz +1! Od jakiegoś miesiąca. Przechwyciliśmy moją siostrę Monikę, która chwilę tu pomieszka.
To zabawne, jak w krótkim czasie niecodzienność powszednieje, staje się codziennością i determinuje nową rutynę. Trochę się w niej chyba zagubiłam. Równy rok temu przebierałam nogami na samą myśl, że lada chwila spakuje bambetle, wsiądę w samolot z biletem w jedną stronę i przeprowadzę się do Nowej Zelandii! Do N O W E J Z E L A N D I I! Na koniec świata!
Tęskniłam za nią bardzo, a teraz tęsknię za domem. Cóż, widać trawa zawsze zieleńsza za miedzą, a już tym bardziej za oceanem.
Widok Alp Południowych, pięknych i majestatycznych, nie robi już aż takiego wrażenia, kiedy każdego ranka odsłaniam okno. A może to wrażenie również spowszedniało i do codziennego zachwytu także przywykłam?
Jedno jest pewne, 10 miesięcy zleciało, jak z bicza strzelił. Zima się skończyła, a małe miasteczko, w którym mieszkamy budzi się ponownie do życia, czekając na rzesze turystów, którzy wpadną tu latem.
My też powoli budzimy się z zimowego snu i nieśmiało zacieramy ręce z figlarnym uśmiechem, iskrami w oczach i myślą „co by tu?”.
Odgrzebałam z dna szafy aparat, przetarłam obiektywy, odkurzam własne myśli i tylko język jeszcze muszę trochę wyostrzyć, bo od tych angielskich „klusek w gębie” nieco stępiał i czasem staje kołkiem.
Nowa Zelandio – czas na nowo się zachwycić! Blogu – wracamy!
Jesteście tam jeszcze?
Dajcie znać co u Was. Tęsknimy trochę…
6 Comments
Dorota
21 grudzień 2022Nowa Zelandia to wspaniały kraj, który posiada wiele do zaoferowania. Ma wiele przepięknych widoków, od plaż po góry i jeziora. Chcę tam jechać
Zenon
7 maj 2020Dobry dzień!
Brakowało nam również podróży i Was.
Podróżnik
4 lipiec 2019Tak jak piszesz zawsze trawa jest gdzieś bardziej zielona. Tak już niestety mamy że przyzwyczajamy się do tego co jest dookoła nas i dopiero jak wyjedziemy czy coś stracimy to zdajemy sobie z tego sprawę ze tam jednak było świetnie.
10 miesięcy jak jest Was +1 na pewno zleciało bardzo szybko
Lena
30 grudzień 2018A jak tam się powszedniość układa z trzęsionkami? Mieszkaliśmy 2.5 roku w Christchurch i akurat dość aktywnie było wtedy w naszej okolicy. W jednym roku osunęły się wzgórza przy Sumner, gdzieś po roku w Kaikourze łupnęło tak mocno, żeśmy to odczuwali nawet 100km dalej. Mnie tam one mocno zniechęciły do NZ, ale każdy ma swoje upodobania…
—
Pozdrowienia z na wpół ośnieżonej Gdyni
Fajne podróże
2 październik 2018Od razu przypomina mi się Władca Pierścieni
Pasjonat
10 wrzesień 2018To trochę przykre, że wszystko tak potrafi spowszednieć. I to nie jest żaden wyrzut do was, tylko taka jest po prostu smutna prawda. Zawsze człowiek myśli, że tam gdzie go nie ma jest super i że będzie szczęśliwy na 100%… a tu fakty są inne. No cóż – ważne, że jesteście cali i zdrowi. Pozdrowienia!