Kraje

Stąpam po cienkim lodzie, czyli mój Heli Hike

Stąpam po cienkim lodzie, czyli mój Heli Hike

Stąpam po cienkim lodzie! No dobra, nie aż tak cienkim. Pode mną jakieś 400m lodu, zgodnie z tym co mówi Anna, nasz przewodnik.Nowa Zelandia słynie z lodowców, jest ich tu ponad 3000! Lodowiec Tasmana, ze swoją powierzchnią ponad 100 km2, stanowi aż 1/3 łącznej powierzchni lodowców w tym kraju. Woda z topniejącego lodowca spływa do jeziora Tasmana, by dalej Deltą rzeki Tasmana wpłynąć do Jeziora Pukaki. Lodowiec kurczy się w zastraszającym tempie.

Dowodem na to może być fakt, że wielkie jezioro Pukaki, nad którym mieszkamy, jeszcze w latach 70tych w ogóle nie istniało!!

Za mną szybki lot helikopterem i miękkie lądowanie, przy trzecim podejściu, na największym lodowcu Nowej Zelandii – lodowcu Tasmana. Po drugiej stronie gór, na Zachodnim Wybrzeżu, znajdują się jeszcze dwa, chyba najbardziej znane lodowce: Fox i Franz Josef.

Zakładam raki na nogi, zapinam kurtkę pod samą szyją, przecieram okulary przeciwsłoneczne i jestem gotowa na dwugodzinne eksplorowanie lodowej krainy! Obiektywy pochowane po kieszeniach, aparat na szyi, średnio mi wygodnie. Pierwsze kroki stawiam niepewnie. Boję się, że wywinę orła na tej ślizgawicy. To oczywiście niemożliwe, przecież mam na nogach szykowne „szpileczki”, ale gdzieś głęboko w mojej podświadomości siedzi myśl, że jak lód, to jest ślisko.

Anna, z kilofem w ręce, prowadzi nas po lodzie, sprawdzając przy tym, czy jesteśmy bezpieczni i czy lód jest wystarczająco gruby. Przecież żadne z nas nie chce wpaść w krewasę.

Szukamy lodowych jaskiń, głównej atrakcji na lodowcu. Anna nie jest pewna czy uda nam się jakąś znaleźć, bo lodowiec bardzo szybko się topi. Średnio w ciągu tygodnia ubywa 10 cm głębokości, z całej powierzchni lodowca! Z całych 100 km2! To dużo. Dlatego krajobraz tutaj zmienia się bardzo dynamicznie i to, co jednego dnia jest lodową jaskinią, za kilka dni zmienia się w koryto lodowcowego strumienia, a po kolejnych kilku dniach znika bez śladu.

Patrzymy naokoło i Anna pyta nas, ile lodowców jesteśmy w stanie naliczyć w zasięgu wzroku.

Jak to ile lodowców? myślę. No przecież jeden, ten na którym stoję!

Anna szybko wyprowadza nas z błędu. Dookoła nas jest minimum 12 innych lodowców! Z czego kilka na zboczu Mt Cook, której szczyt jest tuż obok nas. To tłumaczy, czemu w Nowej Zelandii jest ich ponad 3 tysiące. Wystarczy, żeby lód zajmował powierzchnię 1km2 i znajdował się w ruchu, żeby odpowiadał definicji lodowca. Rozglądam się i faktycznie, na sąsiednich stokach pełno jest takich lodowych placków.

Mamy piękną pogodę! Jest bosko! Heli Hike to rewelacyjna zabawa! A ja myślałam, że lotu helikopterem niczym nie przebiję!

 

5 Comments

  1. addicted to passion
    28 styczeń 2016

    Dziekuje za odpowiedz :) Bedziemy tam za dwa tygdonie i wlasnie szukam najlepszej opcji na dostanie sie na lodowiec :)

    Reply
  2. addicted to passion
    27 styczeń 2016

    Skad dokladnie wyruszaliscie na ten lodowiec? Z jaka firma najlepiej sie tam wybrac? I czy to jest jakas opcja laczona helokopter + spacer?

    Reply
    • 4everMoments
      27 styczeń 2016

      Cześć! Lecieliśmy z The Helicopter Line New Zealand. Startowaliśmy z Glentanner, niedaleko Mt Cook. Zgadza się, to był lot helikopterem na lodowiec, spacer po lodowcu i powrót helikopterem. Bardzo nam się podobało i możemy z czystym sumieniem polecić tę firmę, ale zaznaczam, że nasza ocena nie jest do końca obiektywna, bo za wycieczkę nie płaciliśmy :)

      Reply
  3. Gośka
    22 marzec 2015

    wróciliście do Nowej Zelandii??? 😉

    Reply
    • Pchła
      24 marzec 2015

      Ano, już jakiś czas temu 😉 za dużo zostało nam do zobaczenia i budżet prosił się o podreperowanie 😉

      Reply

Komentuj