Pekin w naszym obiektywie
Podróż szybkim i nowoczesnym pociągiem do Pekinu była komfortowa i szybko zleciała. Okazało się, że Chińczycy jednak pluli, ale na szczęście tylko w toalecie. Poza tym droższy pociąg miał jedną podstawową zaletę – sprzedanie biletów na wszystkie miejsca siedzące oznaczało, że pociąg jest pełny. Nie jak w klasie hard seat, gdzie biletów sprzedawali tyle, ilu było chętnych i nikt się nie martwił jak się Ci wszyscy ludzie zmieszczą. Im bliżej byliśmy Pekinu, tym większa była nasza radość, kiedy patrzyliśmy na wyświetlacz wskazujący temperaturę na zewnątrz. Średnio co 20-30 minut rosła o 1 stopień. Kiedy wyjeżdżaliśmy z Harbinu było zero stopni, a Pekin przywitał nas temperaturą 19 stopni. Po raz pierwszy, od kiedy wyjechaliśmy z Wrocławia, schowaliśmy kurtki do plecaków. W Pekinie zostaliśmy 5 dni, które poświęciliśmy na buszowanie wśród hutongów, smakując uliczne przysmaki, ale też na wizyty w typowo turystycznych miejscach. Czy było warto? Obejrzyjcie Pekin w naszym obiektywie. Zapraszamy do galerii zdjęć!
Wielka Hala Ludowa przy placu Tiananmen, mają swoją, a co!
Pomnik Bohaterów Ludu, plac Tiananem…niestety tego dnia w całym mieście był bardzo gęsty smog, który ograniczał widoczność i powodował problemy z oddychaniem
Plan Tiananmen i chińskie zamiłowanie do klombów :) Ciekawostka: na placu jakieś 98% stanowili chińscy turyści, masowo zwiedzający swój kraj. To my stanowiliśmy egzotykę, może dlatego mnóstwo osób chciało sobie robić zdjęcia z blond Pchłą :)
Plac Tiananmen, widok na Bramę Tiananmen…a to na środku, to na wypdek, gdyby sytuacja polityczna za bardzo się zaogniła ;)
chyba też nie bylibyśmy szczęsliwi, gdybyśmy musieli cały dzień stać z Mao w tle
Brama Tiananmen
A propos zamiłowania do klombów, jak oni to robią, że to tak rośnie?! W tle kompleks w Parku Jingshan
Sam środek stolicy Państwa Środka?
Wstęp do pekińskich parków, bez wyjątków, jest płatny. Ceny kształtują się w okolicach 5-10 zł…do Parku Jingshan wpuszczają za 1zł, w zamian oferując przepiękny widok na Zakazane Miasto…
…oraz piękne, kameralne arboretum. Ciekawostka: na jednym z drzew podczas oblężenia Zakazanego Miasta powiesił się cesarz Chong Zhen.
Na terenie Parku Jingshan znajduje się kilka pawilonów należących do kompleksu Zakazanego Miasta
Centralnym punktem parku jest wzgórze, z którego widać prawie cały Pekin osnuty smogiem
oraz wspomniane Zakazane Miasto
Dla porównania zrobiliśmy panoramę Zakazanego Miasta w dniu, w którym smogu nie było
Pekin to nie tylko sypiące się zabytki, ale przede wszystkim wielkie wieżowce i centrum biznesowe.
Uchwycone ;) Dzieci podczas szkolnej gali
Klatki z ptakami wiszą prawie przy każdym sklepie, sklepiku czy straganie, tradycja tradycją, ale chyba nie do końca popieramy
okolice Qianmen
Pchła w Zakazanym Mieście
Zakazane Miasto to atrakcja, której nie mogliśmy odpuścić. Wyszliśmy rozczarowani. Oprócz tłumu ludzi nie ma tam praktycznie nic wartego większej uwagi. Przechodzi się kolejno przez place z pawilonami, żeby na koniec zostać wypchniętym przez tłum w okolicach Parku Jingshan.
Większość eksponatów z Zakazanego Miasta znajduje się w muzeum…
…na terenie kompleksu zostały tylko nieliczne sztuki
chociaż niektóre były urocze :)
Niby architektura ciekawa, ale po przejściu przez kolejną bramę, kolejny plac i oglądnięciu kolejnego pawilonu nie sposób oprzeć się wrażeniu, że to wszystko jakby takie samo…
Budynki można oglądać jedynie z zewnątrz
Większość budynków w Zakazanym Mieście została zniszczona i odbudowana w latach 60tych, zabytek jest wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, ale czy to aby na pewno nadal zabytek?
Jedno możemy powiedzieć: „4everMoment, byliśmy tu!”
Z ulgą wyszliśmy zamykając za sobą drzwi tej historii;)
Z chęcią za to włóczyliśmy się po hutongach, czując się prawie tak, jakbyśmy wchodzili do czyjegoś domu…
…bo życie hutongów toczy się w głównej mierze na wąskich i kameralnych uliczkach, zarówno w dzień…
…jak i w nocy :)
Mimo labiryntu uliczek, nie sposób sie pogubić…
…szczególnie, kiedy kierujemy się zapachem dochodzącym z lokalnych restauracji i garkuchni
A na koniec udało nam się nawet znaleźć kościół katolicki! To raczej typ zabudowy sakralnej niezbyt popularny w Chinach :)
Gdyby ktoś zastanawiał się nad kwestią bezpieczeństwa, w samym Pekini na rogu nawet najmniejszej uliczki stoi policjant albo przedstawiciel straży obywatelskiej, mobilne posterunki policji są widoczne przy większych skrzyżowanaich. Nie ma mowy o przewrocie politycznym, puczu czy choćby malutkim proteście ;)
Podobne