Z Pekinu na Wielki Mur za… 4zł!
Tak, serio można dojechać na Wielki Mur Chiński za taką kasę. Najpierw jednak kilka słów wstępu, z przymrużeniem oka 😉
Badaling. Wypieszczone miasteczko z kupą turystów. Na Mur można wjechać kolejką linową albo wagonikiem, jeśli ktoś ma za dużo kasy i nie chce mu się chodzić. Albo jak ktoś nie ma czasu i chce tylko wjechać na górę, zrobić zdjęcie na „fejsa” i wrócić do domu. Po drodze z autobusu czy pociągu do wejścia na Mur można kupić magiczne amulety, podrabiane Ray-Bany i wieśniackie kapelusze. Na samym Murze byli już chyba wszyscy Chińczycy, co najmniej raz, bo miejscami kamienie są tak wyślizgane, że trzeba uważać, żeby nie zjechać w dół na tyłku. Można też zobaczyć rodzinne pikniki z kurzymi łapkami, kupę śmieci dookoła i rodziców, którzy pozwalają swoim dzieciom oddawać mocz gdzie popadnie. Przy wyjściu z muru można sobie zrobić zdjęcie z jakimś dziwnym psem, nakarmić niedźwiedzia, a nawet pojeździć na wielbłądzie! Jeśli te „atrakcje” ominiemy szerokim łukiem, nic straconego. W dalszej części straganów mamy jeszcze szansę kupić plastikową kukurydzę, albo plastikową rybę na baterie po okazyjnej cenie. Zapewne nie pływa, tylko gra jakieś durne melodyjki albo gada po chińsku.
Zdecydowana większość blogerów-podróżników odradza więc wizytę w Badaling. Prawie każdy poleca zwiedzić Wielki Mur w innych lokalizacjach, czyli na odludziach, do których dojeżdża się busami wynajętymi „na spółę” z poznanymi w hostelu ludźmi, albo lokalnym rozpadającym się „autobusem”. Na miejscu można poczuć się jak odkrywca zaginionej cywilizacji i zobaczyć rozpadający się Wielki Mur. Można na niego wejść za darmo, przyczyniając się do dalszego rozpadu. Można też wybrać się na dłuższy spacer po Murze, tylko trzeba uważać, żeby nie skręcić nogi, albo nie spaść z prawie pionowych schodów, kiedy ich kawałek odpadnie. Nikt nam wtedy nie pomoże, bo w końcu nikogo tam nie ma. Bardziej ambitni zostają nawet na noc albo dwie gdzieś w takim miejscu. Śpią na murze w śpiworach, a o 4 w nocy gotują wodę na zupkę chińską na przenośnych kuchenkach gazowych i czekają na wschód słońca. Później piszą na „fejsie”, że przeżyli „prawdziwe” doświadczenie i widzieli „prawdziwy” Chiński Mur.
Tyle wstępu. Mam nadzieję, że nikt nie poczuł się dotknięty odrobiną humoru Trochę się zastanawialiśmy, gdzie pojechać na ten nieszczęsny Mur. Tu źle, bo turyści, tam źle, bo się rozpada. Przez moment chcieliśmy z niego nawet zrezygnować, ale być w Chinach i nie być na Murze… Wybieraliśmy więc między „prawdziwym” doświadczeniem, a plastikową kukurydzą. Po sprawdzeniu możliwości dojazdu pod kątem ceny, wygody i częstotliwości kursowania środków transportu, kukurydza wyszła na prowadzenie. Okazało się bowiem, że do Badaling można dojechać z praktycznie każdego miejsca w Pekinie, za 4zł w jedną stronę. Bynajmniej nie jest to opcja z łapaniem stopa na obrzeżach miasta, na które dostajemy się na piechotę. Dojeżdżamy metrem i pociągiem.
Gdzie by nie nocować w Pekinie, stacja metra na bank będzie za rogiem. Metro jest tanie – przejazd kosztuje 2Y, czyli złotówkę. Bilet można kupić na każdej stacji w automacie lub w kasie. Przy drugiej opcji nie trzeba mówić po chińsku, ani nawet po angielsku, wystarczy podać pieniądze i pokazać na palcach ile chcemy biletów. W ramach jednego biletu można przesiadać się dowolną ilość razy na każdą linię, nie trzeba kupować drugiego biletu, póki się nie wyjdzie ze stacji. Żeby pojechać na Wielki Mur, trzeba najpierw dostać się na północny dworzec kolejowy (Beijing North Station). W tym celu jedziemy linią metra nr 2 i wysiadamy na stacji Xizhimen. Podążamy za znakami wskazującymi wyjście A. Po drodze będzie podziemne wejście na dworzec kolejowy, ale nie można nim wejść nie posiadając biletu. Wychodzimy ze stacji zaraz obok wejścia do kas biletowych dworca kolejowego. W środku, po lewej stronie, wisi rozkład jazdy pociągów kategorii S (czyli podmiejskich) kursujących do Badaling. Wybór jest całkiem spory:
Nr pociągu |
Odjazd – Przyjazd |
Nr pociągu |
Odjazd – Przyjazd |
S201 |
6:12 – 7:31 |
S213 |
13:14 – 14:25 |
S203 |
7:58 – 9:20 |
S215 |
13:35 – 14:50 |
S205 |
8:34 – 9:47 |
S217 |
15:24 – 16:43 |
S207 |
9:02 – 10:15 |
S219 |
17:11 – 18:30 |
S209 |
10:57 – 12:13 |
S221 |
17:41 – 18:57 |
S211 |
12:42 – 14:01 |
S227 |
21:28 – 22:44 |
Naszym zdaniem nie ma jednak sensu jechać później, niż pociągiem S209, a najlepiej wybrać jeden z pierwszych. Bilet kupujemy w kasie nr 5 albo 6. Przejazd kosztuje 6Y, czyli trzy złote. Nie można kupić biletu z wyprzedzeniem, a jedynie w dniu odjazdu. Nie ma rezerwacji miejsc, pociągi S funkcjonują trochę jak komunikacja miejska. Wsiada każdy, kto ma bilet. Z tego powodu polecamy ustawić się w kolejce do wejścia na peron na jakieś pół godziny przed planowanym odjazdem, żeby zdążyć zająć miejsce siedzące. W odróżnieniu od normalnych pociągów, do zakupu biletu nie jest potrzebny paszport. Pociągi są w miarę nowe, z wygodnymi siedzeniami. Są też czyste, póki nie wsiądzie masa Chińczyków.
Z dworca kolejowego w Badaling do wejścia na Wielki Mur jest niewiele ponad kilometr, jakieś 15 minut spacerem. Co chwilę są znaki, więc nie sposób się zgubić czy pójść w złą stronę. Bilet wstępu kosztuje normalnie aż 45Y, ale sprytna Pchła pokazując nasze karty Euro26 przekonała Chinkę w kasie, że jesteśmy studentami z Europy, dzięki czemu bilety kupiliśmy tylko za 25Y (czyli jakieś 12,5zł). Dostępna dla turystów trasa ma około 5 kilometrów, my z tego przeszliśmy ponad 3 i nieźle się umordowaliśmy. Co chwilę idzie się stromo pod górę albo po prawie pionowych schodach w dół. Do tego słońce i silny wiatr. Za to widok z Muru rekompensuje wysiłek. Wokół roztacza się piękna panorama gór, która w październiku robi dodatkowe wrażenie dzięki jesiennym barwom.
Turystów faktycznie jest bardzo dużo. Co ciekawe 99% z nich to Chińczycy, białych nie było prawie wcale. Mur w niektórych miejscach wygląda nie jak odnowiony, a jak wybudowany od nowa, kilka lat temu. Każdy rzuca śmieci gdzie popadnie. Wystarczy wychylić się z muru i spojrzeć w dół, wszędzie są puste butelki, jakieś worki i opakowania po chińskich przysmakach. Miejscami można się poczuć jak w toalecie w PKP, bo zapach jest łudząco podobny. Tak czy tak widok jest przepiękny i tego nic nie zmieni. Nawet gdyby nie było w Badaling Wielkiego Muru, dalej warto by było wydać te 4zł i tam pojechać.
Po kilku godzinach spaceru czas na powrót do „domu” w Pekinie. Schodzimy z Muru, mijamy wielbłąda i plastikowe ryby na baterie i wracamy na drogę prowadzącą do stacji kolejowej. Warto z wyprzedzeniem zaplanować godzinę powrotu, żeby zająć miejsce przy bramce na peron i tym samym zaklepać sobie możliwość siedzenia w pociągu. W drodze powrotnej, kiedy nogi włażą w tyłek, jest to niezwykle istotne. Pociągów do Pekinu jest równie dużo, można więc zostać do późnego wieczora i zobaczyć jak wygląda podświetlony Mur. Bilet kupujemy na stacji w okienku, też za 3zł (6Y).
Nr pociągu |
Odjazd – Przyjazd |
Nr pociągu |
Odjazd – Przyjazd |
S208 |
8:23 – 9:47 |
S220 |
15:52 – 17:25 |
S210 |
10:51 – 12:12 |
S222 |
16:21 – 17:39 |
S212 |
11:19 – 12:40 |
S224 |
17:33 – 18:54 |
S214 |
11:50 – 13:12 |
S226 |
19:34 – 21:11 |
S216 |
13:40 – 15:00 |
S228 |
20:06 – 21:43 |
S218 |
15:08 – 16:43 |
S232 |
21:33 – 23:03 |
9 Comments
Marcela
3 listopad 2017Hej, świetny wpis! Sama niedługo mam 16h przesiadki w Pekinie. Myślisz, że da radę w tym czasie dojechać z lotniska do muru chińskiego i może zahaczyć o zakazane miasto, no i oczywiście wrócić na te 1,5h przed odlotem?:)
Polski Knur
3 marzec 2017Hejka! Ciekawy wpis :). Mam przesiadkę w Pekinie 30 godzinek. Wiem, że można na 72H wybyć z lotniska, więc podjadę na Wielki Mur, ale mam pytanie :D. Wiadomo będę bez wizy.. więc sprawdzają gdzieś tam w Badaling paszport? Na 1 dzień nie opłaca mi się wizy kupować, ale chciałbym co nieco przez ten moment zobaczyć
Pozdrawiam!
Olo
4 marzec 2017Cześć! Nam nigdzie nie sprawdzali paszportu
Ola
13 styczeń 2017Hej, wybieram się w tamte rejony w przyszłym tygodniu, daj znać gdzie mogłabym znaleźć aktualne rozkłady pociągów.
Bardzo fajny konretny wpis Pozdrowienia
Malgorzata
31 sierpień 2016a jak samodzielnie podróżować między poszczególnymi odcinkami muru? Chciałabym zobaczyć jeszcze inne poza Badaling
Anna Gralińska
16 październik 2015Jesteście już dwa lata po wyprawie do Chin mnie czeka to za 3 tygodnie. Mam prośbę dotyczącą kart ISIC , może z niej korzystaliście? Czy są akceptowane zniżki na komunikację miejską i pociągi?
Jo Gasieniec
19 październik 2015Hej Ania, Chiny odwiedziliśmy w sumie dwukrotnie w ciągu tej podróży: na początku i na samym końcu, czyli nie tak dawno. Niestety ani w jednym ani w drugim przypadku nie trafiliśmy na żadne zniżki na komunikację publiczną wynikające z kart ISIC. Udało nam się tylko wejść na Mur Chiński na biletach ulgowych dla studentów, na kartę EURO26. Nawet sprawdzając listę partnerów programu na stronie EURO26/ISIC nie trafiliśmy na żadnego z Chin. Karty potraktowaliśmy raczej jako ubezpieczenie, a nie przepustkę do ulg
tuanjim23
27 listopad 2013Genialnie proste!!! Oj poczytam sobie Was, poczytam
Pchła
28 listopad 2013No właśnie okazuje się, że można 😉 Polecamy się do czytania i rozmowy, miłej lektury!